
Przeniesienie i przeciwprzeniesienie w psychoterapii – klucz do głębokiego rozumienia relacji terapeutycznej
12 lipca 2025Praca psychoterapeuty to zawód wyjątkowy – wymagający nie tylko wiedzy i technik, ale też wewnętrznej gotowości do bycia w relacji, często bardzo intensywnej i poruszającej. Z czasem terapeuci uczą się funkcjonować z tą odpowiedzialnością i niepewnością. Ale żaden podręcznik nie przygotuje nas w pełni na doświadczenie przeniesienia, impasu, ciszy na sesji czy niepokoju po niej.
Właśnie dlatego powstały grupy superwizyjno-seminaryjne – przestrzenie pracy i refleksji, w których terapeuci mogą wspólnie przyglądać się procesom, uczyć się z doświadczeń innych, konfrontować z teorią, ale też z własnym sposobem bycia w roli.
Czym jest grupa superwizyjno-seminaryjna?
To szczególny format spotkań dla psychoterapeutów – zarówno dla tych w trakcie szkolenia, jak i praktykujących – który łączy:
- superwizję przypadków (czyli omawianie realnych procesów terapeutycznych z własnej praktyki)
- seminarium teoretyczne (czyli wspólne czytanie i omawianie tekstów klinicznych i klasycznych ujęć teoretycznych)
- przestrzeń osobistego rozwoju terapeuty – bez formalnego ustawienia roli „eksperta i ucznia”.
To nie są zajęcia akademickie. To nie jest klasyczna superwizja. To żywa przestrzeń pracy – z procesami, emocjami, pytaniami i granicami. Grupa może stać się dla terapeuty lustrem, punktem oparcia, ale też wyzwaniem – i właśnie to jest jej największą wartością.
Dlaczego warto dołączyć – czego nie da się wyczytać z książek?
1. Rzeczywiste przypadki, prawdziwe emocje
Podręczniki są pełne uporządkowanych opisów – pacjent mówi, terapeuta interpretuje, pacjent rozumie. W rzeczywistości sesje bywają pełne milczenia, niejasnych uczuć, własnej niepewności i nieprzeniknionego oporu.
W grupie uczymy się rozumieć właśnie te momenty – z pomocą kolegów i superwizora, którzy widzą to, co sami możemy przegapić.
2. Kontakt z różnorodnością podejść i osobowości terapeutycznych
Nawet w ramach jednego nurtu terapeutycznego (np. psychodynamicznego) styl pracy może się różnić diametralnie. Jedni terapeuci pracują bardzo interpretacyjnie, inni raczej kontenerują emocje i pozwalają na długi proces.
Dzięki obecności innych członków grupy możesz zobaczyć, jak bardzo różne są możliwe odpowiedzi na „co teraz zrobić?”, i jak to wpływa na proces.
3. Bezpieczne miejsce na mówienie o trudnych emocjach terapeuty
To nie miejsce do „raportowania” postępów. Możesz powiedzieć: „nudziło mi się na sesji”, „nie lubię tego pacjenta”, „boję się, że nie pomogę”.
I usłyszysz nie ocenę, ale pytania: „co ci to przypomina?”, „co może czuć pacjent?”, „co się dzieje między wami?”.
Dla wielu terapeutów to jedno z niewielu miejsc, gdzie mogą być w pełni sobą – z sukcesami, ale też z niepewnością.
Co wnosi grupa do pracy terapeuty?
1. Pogłębienie myślenia klinicznego
Zaczynasz widzieć więcej – dostrzegać znaczenie drobnych momentów, powtarzających się tematów, emocji pojawiających się w tobie jako odpowiedź na pacjenta. Uczysz się rozumieć dynamikę relacyjną jako coś żywego i zmiennego.
2. Wzmacnianie wewnętrznej pozycji terapeuty
Wielu terapeutów (szczególnie w pierwszych latach pracy) czuje się niepewnie: „czy robię to dobrze?”, „czy to w ogóle działa?”. Grupa nie daje „gotowych odpowiedzi”, ale daje coś ważniejszego – doświadczenie, że te pytania są naturalne i że można na nie odpowiadać z różnych perspektyw.
3. Rozwój tożsamości zawodowej
Nie chodzi tylko o technikę. Zaczynasz rozumieć, jakim terapeutą jesteś – z jakimi pacjentami pracujesz najlepiej, w jakich sytuacjach reagujesz szczególnie silnie, jakie są twoje granice, zasoby i ograniczenia.
4. Poczucie wspólnoty
Grupa to często kontrapunkt dla samotności gabinetu. To miejsce, gdzie można być w relacji z innymi terapeutami, dzielić się doświadczeniem, śmiać się, frustrować – wspólnie przechodzić przez to, co w zawodzie psychoterapeuty jest wymagające.
A jeśli nie pasuje?
Nie każda grupa będzie odpowiednia dla każdego. Styl pracy prowadzącego, dynamika grupy, oczekiwania uczestników – wszystko to wpływa na to, czy czujemy się „na miejscu”.
To nie porażka, jeśli trzeba poszukać innej przestrzeni. Warto jednak dać sobie szansę na kilka spotkań – dopiero wtedy można poczuć, czy dana grupa ma potencjał, by stać się dla nas wspierającą.
W grupach, które prowadzę, ważna jest dla mnie nie tylko analiza materiału klinicznego, ale też autentyczne spotkanie – z teorią, z pacjentem, z samym sobą.
Pracujemy z rzeczywistymi przypadkami, ale zawsze w kontekście relacji – tej z pacjentem i tej z samym sobą jako terapeutą. Ufam, że najwięcej uczymy się z miejsc, które poruszają – a nie tylko z tych, które są „poprawne klinicznie”.
Przestrzeń dla ciebie
Jeśli jesteś psychoterapeutą w trakcie szkolenia, świeżo po ukończeniu szkoły lub od lat pracujesz i szukasz nowej jakości w swojej pracy – grupa superwizyjno-seminaryjna może być miejscem, które wesprze Twój rozwój.
Nie tylko jako „lepszy terapeuta”, ale jako ktoś, kto potrafi być w relacji z drugim człowiekiem z większą świadomością, swobodą i odpowiedzialnością.